poniedziałek, 13 grudnia 2010

Nie opuszczaj mnie (Never Let Me Go), reż. Mark Romanek


Znakomity melodramat Marka Romanka to ekranizacja wydanej w 2005 roku głośnej powieści Kazuo Ishiguro stanowiącej oryginalne połączenie rozgrywającej się w alternatywnej rzeczywistości antyutopii (odmalowanej realistycznie, bez gatunkowego i technicznego sztafażu) z intymną historią o dojrzewaniu i utraconej niewinności. Bohaterowie "Nie opuszczaj mnie" Kathy, Tommy i Ruth to wychowujący się w elitarnej szkole z internatem gdzieś na angielskiej prowincji troje zaprzyjaźnionych ze sobą dzieci/nastolatków/dorosłych będących - co nie od razu jest dla nich oczywiste - klonami powołanymi do życia jako przyszli dawcy organów.

Należę do fanów całej twórczości Ishiguro, chociaż akurat "Nie opuszczaj mnie" nie zaliczam do jego najwybitniejszych dokonań. Niewolna od kilku naiwności i nie do końca dobrze wyważonych, czasem nieco topornych metafor (zwłaszcza w swoich końcowych partiach) nie jest to powieść tej klasy, co poprzedzające ją, wybitne w moim odczuciu "Kiedy byliśmy sierotami" czy jeszcze wcześniejsze, rozsławione ekranizacją Jamesa Ivory'ego "Okruchy dnia". Niemniej - robi wrażenie. Jest bardzo charakterystyczną w swoim stylu, bardzo ishigurową historią, podobnie jak wcześniejsze konsekwentnie krążącą wokół kilku kluczowych dla jej autora zagadnień.

Typowy bohater/narrator Ishugiro ma w sobie zawsze coś ze skrzywdzonego (i skrzywionego) w swojej młodości dorosłego dziecka, nieprzyznającego się przed sobą i światem do własnych uczuć, w konsekwencji bardzo samotnego - skazanego na zawsze silne, niekończące się poczucie niespełnienia. W tym ostatnim kryje się podstawowa różnica między książką Ishugiro a jej ekranizacją. W powieści Kathy i Tommy już jako dorośli programowo nie potrafili pogodzić się z tym, co ominęło ich w młodości. Twórcy filmu, zasadniczo bardzo wierni literackiemu pierwowzorowi z tej dorosłej goryczy rezygnują. Są dla swoich kruchych, przejmująco zagranych bohaterów mniej bezlitośni w swojej bezlitosności - zabierają im wszystko, ale pozwalają pozostać niewinnymi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz