Przy drugim seansie przejrzystszy, czasem nawet zaskakująco prosty, w dobry sposób, ale wciąż z tajemnicą, wrażeniem, że nie wszystkie drzwi zostały otwarte i wciąż jest w tym świat do odkrycia.
Paliwem jest Historia, wszystko się tu do Historii sprowadza, przegląda w niej i czerpie siły. Otwierająca film informacja, że rzecz dzieje się w podzielonym Berlinie odnosi się więc również do podziału w szkole tańca. Frakcja Baader-Meinhof i szkoła matki Markos zestawione są ze sobą na zasadzie paraleli. Gdy w bodajże przedostatnim akcie filmu telewizyjny spiker mówi o końcu ery Baader-Meinhof, zapowiada też koniec ery Markos.
Przy czym jest to paralela istniejąca wewnątrz filmu, wychodząca od Patricii, która opisuje szkołę jako rewolucyjną organizację dotkniętą kryzysem przywództwa.
Doktor Klemperer, gdy Sara pyta go czy uważa, że jej nauczycielki są wiedźmami, robi jeszcze inne porównanie: Można zarażać swoimi jak wiarą. Taka była Rzesza. Miała swoje insygnia i rytuały ezoteryczne.
Historia niejako zaczyna się tu od II wojny (wcześniej, przed Historią, jest Mit). Wojna to początek kryzysu, czas terroru, gdy wiedźmy zeszły do podziemia, gdy z woli Rzeszy kobietom zamknięto umysły i pozwolono otwierać jedynie łona.
Feministyczna siła filmu wydaje się być logiczną konsekwencją umiejscowienia wiedźm nie tylko w Micie (-› baśni/horrorze), ale też w burzliwej (realistycznej) Historii (kojarzy mi się to trochę z chemicznym eksperymentem, którego wynik może być tylko jeden).
Ramy Historii to w filmie II wojna światowa i współczesność. Z retrospekcyjnych obrazów najdalej sięga krótkie wspomnienie doktora Josefa Klemperera przedstawiające go z żoną Anke na ich daczy w przededniu wojny. Najbliżej: kończąca całość scena współczesna i to samo miejsce po latach: dacza i mur z wyrytym na nim sercem i inicjałami J+A. Podobnie jak wspomniana retrospekcja, a w przeciwieństwie do zimowych obrazów podzielonego Berlina roku 1977, finał to również lato, promienie słońca. To nostalgiczny ślad dawnej Historii, ale istniejący już w nowej Historii. W nowym świecie.
Konflikt Marcos-Blanc rozgrywa się na tle Historii i odbija w niej, ale kończy wtargnięciem Mitu.
Czerwona sekwencja jest jak skrzyżowanie sabatowych kulminacji w rodzaju finałów "The Witch" i "Hereditary" z sekwencją mesjanistyczną w stylu, nie przymierzając, "Matrixa". Susie-Matka Westchnień jest jak wybraniec Neo w kulminacyjnych partiach filmu Wachowskich. Nowe wcielenie wszech-wiedźmy; wybawczyni, która karze złe i nieposłuszne, uwalnia dobre (od bólu), obdarowuje (Klemperera) łaską prawdy i niepamięci i daje początek nowej (lepszej) Historii.
Madame Blanc przygotowując Susie do finałowego występu, mówi: Dwie rzeczy, od których musisz ten taniec uwolnić to piękno i radość. Ale myli się. Na koniec czerwonej sekwencji, kiedy wiedźmy z obozu matki Marcos zostają uśmiercone i na scenie pozostają jedynie wiedźmy z obozu Blanc oraz ekstatycznie tańczące uczennice, Matka Westchnień powtarza: Tańczcie, to piękne.
Paliwem jest Historia, wszystko się tu do Historii sprowadza, przegląda w niej i czerpie siły. Otwierająca film informacja, że rzecz dzieje się w podzielonym Berlinie odnosi się więc również do podziału w szkole tańca. Frakcja Baader-Meinhof i szkoła matki Markos zestawione są ze sobą na zasadzie paraleli. Gdy w bodajże przedostatnim akcie filmu telewizyjny spiker mówi o końcu ery Baader-Meinhof, zapowiada też koniec ery Markos.
Przy czym jest to paralela istniejąca wewnątrz filmu, wychodząca od Patricii, która opisuje szkołę jako rewolucyjną organizację dotkniętą kryzysem przywództwa.
Doktor Klemperer, gdy Sara pyta go czy uważa, że jej nauczycielki są wiedźmami, robi jeszcze inne porównanie: Można zarażać swoimi jak wiarą. Taka była Rzesza. Miała swoje insygnia i rytuały ezoteryczne.
Historia niejako zaczyna się tu od II wojny (wcześniej, przed Historią, jest Mit). Wojna to początek kryzysu, czas terroru, gdy wiedźmy zeszły do podziemia, gdy z woli Rzeszy kobietom zamknięto umysły i pozwolono otwierać jedynie łona.
Feministyczna siła filmu wydaje się być logiczną konsekwencją umiejscowienia wiedźm nie tylko w Micie (-› baśni/horrorze), ale też w burzliwej (realistycznej) Historii (kojarzy mi się to trochę z chemicznym eksperymentem, którego wynik może być tylko jeden).
Ramy Historii to w filmie II wojna światowa i współczesność. Z retrospekcyjnych obrazów najdalej sięga krótkie wspomnienie doktora Josefa Klemperera przedstawiające go z żoną Anke na ich daczy w przededniu wojny. Najbliżej: kończąca całość scena współczesna i to samo miejsce po latach: dacza i mur z wyrytym na nim sercem i inicjałami J+A. Podobnie jak wspomniana retrospekcja, a w przeciwieństwie do zimowych obrazów podzielonego Berlina roku 1977, finał to również lato, promienie słońca. To nostalgiczny ślad dawnej Historii, ale istniejący już w nowej Historii. W nowym świecie.
Konflikt Marcos-Blanc rozgrywa się na tle Historii i odbija w niej, ale kończy wtargnięciem Mitu.
Czerwona sekwencja jest jak skrzyżowanie sabatowych kulminacji w rodzaju finałów "The Witch" i "Hereditary" z sekwencją mesjanistyczną w stylu, nie przymierzając, "Matrixa". Susie-Matka Westchnień jest jak wybraniec Neo w kulminacyjnych partiach filmu Wachowskich. Nowe wcielenie wszech-wiedźmy; wybawczyni, która karze złe i nieposłuszne, uwalnia dobre (od bólu), obdarowuje (Klemperera) łaską prawdy i niepamięci i daje początek nowej (lepszej) Historii.
Madame Blanc przygotowując Susie do finałowego występu, mówi: Dwie rzeczy, od których musisz ten taniec uwolnić to piękno i radość. Ale myli się. Na koniec czerwonej sekwencji, kiedy wiedźmy z obozu matki Marcos zostają uśmiercone i na scenie pozostają jedynie wiedźmy z obozu Blanc oraz ekstatycznie tańczące uczennice, Matka Westchnień powtarza: Tańczcie, to piękne.
Matka Westchnień jest dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz