W tematycznym sąsiedztwie "Wstrętu" Polańskiego i "Obrazów" Altmana, o popadającej w szaleństwo, pogubionej seksualnie młodej kobiecie. Jest w tym też "Psychoza" Hitchcocka i piękny styl – zanurzony w lesie i jesieni film wygląda jak wzorzec dla "The Duke of Burgundy" Stricklanda; także coś z D.H. Lawrence'a jedyny ważny w fabule mężczyzna, choć antypatyczny i fizycznie nietrakcyjny, ma coś z bohatera "Kochanka Lady Chatterley", taką zwalistą, wiejską seksualną witalność – tyle że nie przyciąga nią, a odpycha bohaterkę, może zresztą odpycha, bo przyciąga, choć ostatecznie ważniejsze jest tu przeciąganie między kobietami. Są trzy: Helen, która przyjeżdża do wiejskiej posiadłości wraz ze swoją atrakcyjną przyjaciółką Anne, oraz pojawiająca się w fabule jedynie w retrospekcjach tudzież koszmarach Cora. Ta ostatnia obecna jest również jako osoba ze zdjęcia na stoliku - zdjęcia sprawiającego paranoiczne wrażenie jakiejś wszechobecności, jakby potrafiło się przemieszczać z miejsca w miejsce, obserwowało, przypominało, tyleż o wypieranej przeszłości, co o burzy, która nadejdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz