Z
młodzieńczych wizyt w wypożyczalni kaset wideo dobrze zapamiętałem
okładkę filmu Jeffa Kwitny'ego, ale samego filmu, z jakichś powodów,
nigdy nie wypożyczyłem. Obejrzałem dopiero niedawno, też z kasety wideo,
i na tę chwilę to ulubiony b-klasowiec, jaki w tym roku widziałem.
Tytuł jest doklejony i film nie ma, jak przypuszczam, wiele wspólnego z pierwszymi "Bramami piekieł", włoskim horrorem z 74, ani tym bardziej drugimi, za które w kasetowej dystrybucji uchodził gdzieniegdzie "Shock" Mario Bavy z 77. Może tylko moce piekielne i że u podstaw to również włoska produkcja, zrealizowana jednak przez międzynarodową ekipę. Bohaterami są amerykańscy studenci odwiedzający Jugosławię, którzy trafiają do nieprzyjaznej serbskiej wsi, skąd uciekają do pędzącego pociągu, głównego w filmie miejsca akcji. Tajemnice fabuły odsłaniają się stosunkowo wcześnie: wszystko sprowadza się do planu szatana, a centralną bohaterką jest naznaczona przez niego Beverly, wyalienowana w gronie koleżanek i kolegów, jego doszła lub niedoszła oblubienica.
Akcja rozgrywa się w Jugosławii, ale trochę też jakby w piekle. Uciekający pociąg ucieka również poza granice świata realnego: czasu, fizyki, logiki, personel szybko traci nad nim kontrolę, zostaje zmiażdżony, rozerwany, spalony; potem, kierowany już wyłącznie diabelską ręką, pociąg nie zawsze potrzebuje szyn - potrafi z nich wyskoczyć, przejechać/przepłynąć przez jezioro i parę młodych ludzi w łódce, wrócić na tor... Dużo w "Diabelskim podmuchu" podobnych rozwiązań kina z bryły błota i snu; to film b-klasowo spełniony, wręcz brawurowy, reżyserowany nie zawsze imponująco i zrealizowany za 40 do 60% budżetu, ale bogaty w wyobraźnię i nade wszystko w dowcip - dowcip raczej ironicznie niż jajcarsko obecny w przesadzie, w niepoprawnych obrazach serbskiej wsi, w twarzy wiedźmy wyrzeźbionej jak z bajki, w diabelskim znamieniu na ciele bohaterki, w znakomitym ostatnim akcie, tak przewrotnym i zabawnym, że już chyba jajcarskim. Scenarzystką jest Sheila Goldberg - autorka scenariusza do "Stage Fright" Michele'a Soaviego - co warte zaznaczenia tym bardziej, że kobieca perspektywa odgrywa tu ostatecznie kluczową rolę. Chociaż szatan i jego wyznawcy to nie byle jacy przeciwnicy i los Beverly wydaje się od pewnego momentu gruntownie przesądzony, Goldberg wyraźnie zależy, żeby ją przed zaślubinami z księciem ciemności uchronić, a że kreatywności nie brakuje..
Tytuł jest doklejony i film nie ma, jak przypuszczam, wiele wspólnego z pierwszymi "Bramami piekieł", włoskim horrorem z 74, ani tym bardziej drugimi, za które w kasetowej dystrybucji uchodził gdzieniegdzie "Shock" Mario Bavy z 77. Może tylko moce piekielne i że u podstaw to również włoska produkcja, zrealizowana jednak przez międzynarodową ekipę. Bohaterami są amerykańscy studenci odwiedzający Jugosławię, którzy trafiają do nieprzyjaznej serbskiej wsi, skąd uciekają do pędzącego pociągu, głównego w filmie miejsca akcji. Tajemnice fabuły odsłaniają się stosunkowo wcześnie: wszystko sprowadza się do planu szatana, a centralną bohaterką jest naznaczona przez niego Beverly, wyalienowana w gronie koleżanek i kolegów, jego doszła lub niedoszła oblubienica.
Akcja rozgrywa się w Jugosławii, ale trochę też jakby w piekle. Uciekający pociąg ucieka również poza granice świata realnego: czasu, fizyki, logiki, personel szybko traci nad nim kontrolę, zostaje zmiażdżony, rozerwany, spalony; potem, kierowany już wyłącznie diabelską ręką, pociąg nie zawsze potrzebuje szyn - potrafi z nich wyskoczyć, przejechać/przepłynąć przez jezioro i parę młodych ludzi w łódce, wrócić na tor... Dużo w "Diabelskim podmuchu" podobnych rozwiązań kina z bryły błota i snu; to film b-klasowo spełniony, wręcz brawurowy, reżyserowany nie zawsze imponująco i zrealizowany za 40 do 60% budżetu, ale bogaty w wyobraźnię i nade wszystko w dowcip - dowcip raczej ironicznie niż jajcarsko obecny w przesadzie, w niepoprawnych obrazach serbskiej wsi, w twarzy wiedźmy wyrzeźbionej jak z bajki, w diabelskim znamieniu na ciele bohaterki, w znakomitym ostatnim akcie, tak przewrotnym i zabawnym, że już chyba jajcarskim. Scenarzystką jest Sheila Goldberg - autorka scenariusza do "Stage Fright" Michele'a Soaviego - co warte zaznaczenia tym bardziej, że kobieca perspektywa odgrywa tu ostatecznie kluczową rolę. Chociaż szatan i jego wyznawcy to nie byle jacy przeciwnicy i los Beverly wydaje się od pewnego momentu gruntownie przesądzony, Goldberg wyraźnie zależy, żeby ją przed zaślubinami z księciem ciemności uchronić, a że kreatywności nie brakuje..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz