poniedziałek, 30 maja 2022

The Centerfold Girls, reż. John Peyser (1974)

 

Eksploatacyjny slasher w trzech częściach, które łączy postać mordercy prześladującego dziewczyny z rozkładówek. Pozornie oczywisty, gdy seksualizuje kobiety z zapałem właściwym filmom nurtu, a jednak nie sposób odmówić mu szczególnej, bo – co raczej nie jest normą w kinie eksploatacji – niepretekstowej wrażliwości, słusznego nerwu (kusi wręcz, aby użyć określenia: feministycznego, choć to niemal na pewno niewłaściwe). Cały świat przedstawiony jest tu niby arena na wzór seksistowskiego magazynu dla nagrzanych panów, arena, przez którą przedzierają się nieustannie zagrożone bohaterki – uciekając od jednej seksualnej przemocy, wpadają na mur kolejnej. Najintensywniej obrazuje to pierwsza część filmu, w której dręczona bohaterka najpierw staje się ofiarą agresywnie wyluzowanych hipisów, następnie upokorzona zostanie przez swego mieszczańskiego wybawcę, by finalnie wpaść w łapska śledzącego ją creepa. Wyreżyserowane jest to zręcznie i z werwą, całość jest bardzo w ruchu, prawie jak kino drogi przez Amerykę pierwszej połowy lat 70., chwytane obrazy mają oddech, czuć w nich i swobodę, i niepokoje epoki, najmniej w ruchu jest najmniej finezyjna część środkowa, za to trzecia – budząca jednoznaczne skojarzenia z "Death Proof" Tarantino – daje najwięcej satysfakcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz