piątek, 8 lipca 2022

The Antenna, reż. Orcun Behram (2019)

Porównuje się ten turecki horror do filmów Cronenberga: bo całość o przemianie w "nowe ciało" (tu zapoczątkowanej przez wprowadzenie rewolucyjnego telewizyjnego systemu i zainstalowanie zainfekowanej anteny); bo, trochę jak w cronenbergowskich "Dreszczach" z 1975, miejscem akcji jest jeden osiedlowy blok, a bohaterami jego mieszkańcy. Sam pomyślałem raczej o filmach Kiyoshiego Kurosawy, zwłaszcza "Pulsie" z 2001 – jest tu podobna apokaliptyczna atmosfera, powolne tempo, zmęczenie i rezygnacja w obrazach przestrzeni zżeranej atrofią, wszechobecna szarówa – oglądając, nie wiesz, czy to ciemne w rogu ściany, to brud czy półmrok. Trochę opowieść o medialnej pułapce – papce zamieniającej odbiorców w jeden bezmyślny organizm bez twarzy, trochę film o pułapce z betonu – złym miejscu, które jest bagnem i wchłania. Dużo czarnej mazi, toksycznych sąsiadów i zbliżeń na oczy, czarne i czarniejsze; oczy przerażonego bohatera jak guziki, surrealistyczne obrazy przewodów elektrycznych wrośniętych w ściany niby żyły w ciało, ludzkie sylwetki w oknach jak zdublowane manekiny.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz