Na prime video wspaniały "Time" Garrett Bradley, dokument o Fox Rich, kobiecie walczącej o - i
czekającej na uwolnienie męża, który za napad na bank w 1997, jakiego w
momencie desperacji podjął się wraz z nią i siostrzeńcem, skazany
został na 60 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego i
wyjścia za dobre sprawowanie. Kino czarnego gniewu, opowieść o zniewolonych
przez system, ale też o żyjącej w tym zniewoleniu rodzinie, która, jakby
na przekór społecznym oczekiwaniom, rozwija się, rośnie, rozkwita.
Wychowująca samotnie sześciu synów Foxy na przestrzeni dwóch pełnych dekad często włącza kamerę, nagrywa dla i zwraca wprost do nieobecnego męża i ojca, Garret
Bradley montuje te momenty i kręci materiał współczesny, miesza to, co
mniej i bardziej przeszłe z tym, co teraźniejsze, nie interesuje jej
streszczanie historii Richów i film nie jest dokumentem stricte
politycznym czy społecznym. Oszczędny, czarno-biały, w muzycznych
środkach wyrazu wręcz elegijny, jest jakimś sposobem kreacyjny i
prawdziwy, najprawdziwszy, czule podpatrujący zmęczenie i gniew
bohaterki, jest opowieścią o rodzinie w czasie, rodzini i wciąż odradzającej się
nadziei, poetycką, czasem trochę taką, jakby ją Terrance Malick
nakręcił w swoim najlepszych momentach, ale przede wszystkim bardzo
własną, bo nie wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne,
polecam przejęty.
czwartek, 10 grudnia 2020
Time, reż. Garrett Bradley (2020)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz